Forum Pensjonat Pensjonat "Trzy Kuzynki"
Rejestracja w Recepcji, a potem swobodne hulanie po całym ośrodku :)
POMOC Rejestracja SzukajFAQ Zaloguj  RejestracjaRejestracja 
Dalsze dzieje sierocińca św. Machlojki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Pensjonat "Trzy Kuzynki" Strona Główna » Twórczość Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Dalsze dzieje sierocińca św. Machlojki
Autor Wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Cóż, Karolek i pocieszna spółka jeszcze się pojawią, tylko dokładnie nie wiem kiedy.
Ja "Underworlda" oglądałam tylko początek na matematyce.
A co do fragmentu, to jestem w trakcie pisania. Powinien się pojawić najpóźniej pojutrze.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Sie 27, 2011 17:22 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Reklama







Sob Sie 27, 2011 17:22
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Niespodzianka!!! Very Happy

Nika ocknęła się na czymś twardym i niewygodnym. Zrzuciła z siebie prowizoryczny koc i rozejrzała się. Jaskrawe światło wywołało ból głowy.
Wylegująca się na swoim łóżku Regina pokręciła głową.
-Medium, współczucie.
Nika rozejrzała się i stwierdziła, że leży na wywalonym krześle w swoim pokoju. Dziewczyna zerwała się na równe nogi
-C… co…?-wymruczała zdezorientowana. Niespodziewanie zatoczyła się i musiała oprzeć się o stół żeby nie upaść. Regina westchnęła.
-Masz ostrą chorobę dnia poprzedniego.
Nika posłała jej pytające spojrzenie.
-Inaczej kac.
Pytające spojrzenie zrobiło się jeszcze bardziej pytające. Gotka westchnęła.
-Nic nie pamiętasz?
-Nie… A co mam pamiętać?-spytała powoli Nika obawiając się odpowiedzi
-ON twierdził, że nigdy nie widział, by ktoś miał takie szczęście w grze w kieliszek.
-Kieliszek…?
-No bo jakby grali w butelkę to wóda za szybko by się skończyła!
-O czym ty do mnie mówisz?
-O tym, że po raz pierwszy w życiu się urąbałaś, ty śnięta dziewico!
-Nie wrzeszcz tak, ja cię bardzo proszę-Nika usiadła na swoim łóżku rozcierając skronie i próbując pohamować mdłości-I mów co się tam działo.
-Słyszałam od NIEGO i reszty-Regina umościła się wygodniej-Więc ty i twoi kumple wbiliście do NIEGO na imprę, to było coś koło drugiej. Na początku było normalnie, muza, pierniczki i te sprawy. I wtedy jakiś mądry rozpalił kadzidełka, wszyscy się nawdychali, a potem to już gra w kieliszek i inne ekscesy.
-Żartujesz sobie?
-Nie. No i w tej grze w kieliszek miałaś niesamowitą passę, bo prawie za każdym razem leciało na ciebie. No a potem próbowałaś wbić tutaj, ale krzesło się złośliwie przesunęło, ty padłaś, no i tyle.
Nika wpatrywała się w gotkę szeroko otwartymi oczami.
-Ty chyba sobie żartujesz.
-Mówię tylko to, co tamci zapamiętali. Ja tu wbiłam nad ranem, znalazłam cię, zrobiłam rekonesans i walnęłam w kimono-wypięła dumnie pierś-Zawaliłam cztery przejścia.
-A... A co z Felixem i Netem?
-Raczej ok. Wyszli razem ze znajomymi Romana, więc chyba dotarli. Robisz się zielona-dodała z zainteresowaniem gotka.
-CHYBA? Dżiss, będę musiała do nich zadzwonić…
-To potem. Teraz leć do klopa, bo wyglądasz jak śmieć na chorągwi.
-Mówi się śmierć-poprawiła ją odruchowo Nika.
-Może i mówi, ale ty wyglądasz…-Regina nie dokończyła, gdyż jej rozmówczyni wyprysnęła na korytarz.
Dźwięki dochodzące z toalety skutecznie odstraszały ciekawskich.

Wódka sprawiła się doskonale i sprawiła Nice kaca-mordercę.
W soboty, z powodów oczywistych, obiady były przesuwane o godzinę do przodu. Jednak nawet to nie poprawiło samopoczucia Niki. I starszej połowy sierocińca. Z racji kolejnej nieobecności Reginy Nika przysiadła się do Karolka i chłopaków. Ci oczywiście robili to, co ludzie lubią najbardziej. Narzekali.
-Zaraz… padnę…-stwierdził Karolek memłając łyżką w ciężkiej grochówce
-Co ty nie powiesz?-rzucił z wyrzutem siedzący obok Wilku
-Ty się nie odzywaj!-upomniał go Roman i nachylił się ku Nice-On wczoraj zamknął się w szafie i przez pół nocy wył, że papier toaletowy się skończył.
Nika zachichotała cicho i zaraz skrzywiła się pod wpływem migreny.
-A wy to co? Niewinni?-zapytał Wilku popatrując na swoich współlokatorów-Najgosze było jak udawaliście, że kabanosy to świetlne miecze.
-Pokonałem cię grubasie!-zakrzyknął gromko Roman do Karolka
-Tylko dlatego, że mój miecz świetlny się złamał-stwierdził tamten-I nie drzyj się tak.
-Nie umiesz dostrzec dyskretnego uroku płynącego z robienia z siebie wieśniaka.
-Być może.
Nika westchnęła.
-A ja wciąż nie wierzę, że się upiłam.
-Było nie kazać duchom kierować na siebie kieliszek-uznał Karolek
-Ja nic nikomu nie kazałam!
-Akuuurat-prychnął Wilku-Ja nawet kiedyś trochę czytałem o duchach.
-Przecież ty czytasz tylko, gdy siedzisz w klopie-zdziwił się Karolek
-Ponieważ jestem człowiekiem ceniącym proste przyjemności, a czytanie w kiblu się do nich zalicza.
-Tak jak bekanie przy stole?-zapytał znów Karolek
-Tak.
-Ty to masz podejście-Nika pokręciła głową
-Przynajmniej jestem szczęśliwy.
-Dzięki bekaniu?-zapytali chórem
-Odwalicie się wreszcie?
-Popieram-odezwał się Roman
-Żeby skończyć dyskusję?
-Nie. To o tym czytaniu.
-Staaary-Karolek się do niego nachylił-Ty masz trochę opóźniony zapłon.
-To nie jego wina-stwierdził Wilku
-Taak, tylko specjalnych owiec-zachichotała Nika
Wilku mruknął coś urażony.
Po obiedzie Nika udała się do pokoju. Nie minęło pół minuty, gdy rozległo się wibrujące stukanie od strony okna. Dziewczyna, ignorując zawroty głowy, zerwała się i spuściła linę. Wdrapał się po niej Net.
-Ty żyjesz!-stwierdziła odkrywczo Nika-To znaczy… Sorry za wczoraj. Jakoś tak wyszło.
-Nie przejmuj się-pocieszył ją Net-Chociaż Felix ma tygodniowego bana na wyjścia, bo Caban powitał go, gdy próbował wejść do domu. Ale widzę, że ciebie kara też nie ominęła-dodał widząc podkrążone oczy dziewczyny-A impreza w sumie fajna była.
-Więc się nie gniewasz?-Nika spojrzała na niego z nadzieją
-Nie mam za co-chłopak cmoknął ją w policzek-To może… Dasz się wyrwać do Zbędnych Kalorii na ciacho? A potem...
-Ok-dziewczyna uśmiechnęła się i zaczęła sznurować martensy.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Nie Sie 28, 2011 12:25 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Iza
Manfred


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12841
Skąd: Rudzienko (Jasienica)

Post Odpowiedz z cytatem
Nika i kac? Ciutkę przesadziłaś...

_________________
Trzy słowa najdziwniejsze:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.
Nie Sie 28, 2011 16:29 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kotomi
Bolesław Łysy


Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 149

Post Odpowiedz z cytatem
O jaaa! Nika ma kaca?! No, proszę xD

Hahaha! Nie no, Karolek, Wilku i Roman są najlepsi. Uwielbiam ich. Tylko dlaczego nie było imprezy (opisu w sensie)? Uguu... Chciałam podziwiać ich wyczyny xD Następnym razem chcę, że jak będą już podpici to, żeby grali w butelkę i, żeby Net wylosował Karolka i...

TRZASK!

Przepraszam za to, ale Agnes-Maniaczka się wydostała z klatki. Spokojnie, już wszystko pod kontrolą ;P

Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Niech Wena będzie z tobą ^^

_________________
"Czy chcesz, abym zabrała Cię do miejsca w tym mieście, gdzie spełniają się marzenia?"

<A HREF="http://www.pustamiska.pl" TITLE="PustaMiska - akcja charytatywna">
<img alt="PustaMiska - akcja charytatywna"></a> <--- klik
Nie Sie 28, 2011 22:23 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Iza
Manfred


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12841
Skąd: Rudzienko (Jasienica)

Post Odpowiedz z cytatem
Nie ma opisu, bo nikt nic nie pamięta XD

_________________
Trzy słowa najdziwniejsze:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.
Pon Sie 29, 2011 11:13 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Wszystko przez te kadzidła! Very Happy
A poza tym oni grali w kieliszek!

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Pon Sie 29, 2011 13:10 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kotomi
Bolesław Łysy


Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 149

Post Odpowiedz z cytatem
Wiem, że grali w kieliszek. Pisałam przecież, że następnym razem ;P

_________________
"Czy chcesz, abym zabrała Cię do miejsca w tym mieście, gdzie spełniają się marzenia?"

<A HREF="http://www.pustamiska.pl" TITLE="PustaMiska - akcja charytatywna">
<img alt="PustaMiska - akcja charytatywna"></a> <--- klik
Nie Wrz 04, 2011 11:33 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
A, no tak Smile

Sobota, godzina dwudziesta trzecia. Nika przykryła głowę poduszką. To nic nie dało.
-A może zamiast do baru pójdziemy na pączki?
-A może kupimy pączki i weźmiemy do baru?
-A może kupimy wódę i pączki i wrócimy tutaj?
-A może zapijemy w barze i wrócimy tutaj na pączki?
Karolek westchnął.
-Ale z dżemem czy budyniem?
-Ze spirytusem-uśmiechnęła się Regina
-A może jednak dżem?
-A może jednak spiryt?
-A może budyń?
-A może budyń na spirytusie?
Nika nie wytrzymała. Przekręciła się na łóżku.
-Przestaniecie wreszcie?-spytała poddenerwowana-Cieszę się, że się pogodziliście, ale moglibyście łaskawie trochę się uciszyć?
-To się skończy na odwyku-stwierdził Karolek nie zwracając uwagi na słowa rudowłosej
-Spadaj słabogłowy-prychnęła gotka
-Pijaczka!
-A ty jesteś słaby w łóżku!
Karolka zatkało.
-Nie jestem!
-Jesteś!
-Kłamiesz!
-Udowodnij!
-Ostatnio coś mnie rypło w krzyżu.
-Zawsze sobie znajdziesz wymówkę…
-Ty lepiej załatw mi Cosmodisk!
-Ludzie, dajcie se siana!-wrzasnęła Nika-Jeszcze parę miesięcy temu kleiliście się do siebie jak dwa żelki w upalny dzień, a teraz co?!-urwała i rozmasowała sobie głowę. Od kiedy kac minął ból głowy paradoksalnie stał się silniejszy.
-Pstro. Sorry, ale zajęta jestem. Ratowanie Warszawy i inne sporty ekstremalne-stwierdziła Regina. Zerwała się z łóżka, zarzuciła płaszcz i, jak zwykle w takich momentach, ruszyła ku ukrytej klapie. A przynajmniej próbowała, gdyż Karolek złapał ją za rękę.
-Ej, no, czekaj! Sorry, ale… Co się tak krzywisz? I co tam chowasz pod rękawem?!
-Nie twoja sprawa-mruknęła Regina i syknęła, gdy Karolek przyciągnął ją ku sobie-Nie znoszę cię Karol.
-Zamknij się Reggie.
Stare, dobre małżeństwo, pomyślała Nika odwracając się, by dać im trochę prywatności. W tym momencie jej głowę przeszył ostry ból.

Rozległo się pukanie do drzwi. Nika niechętnie przerwała lekturę „Kronik Świata Wynurzonego”.
-Kto tam?
-Ja.
-A, to wejdź.
Iza weszła do pokoju nieco jakby skrępowana. Nika zeszła z parapetu i przyjrzała się koleżance.
-Boruta opuściła piekiełko-zażartowała-Masz jakąś sprawę?
-A tak ogólnie pogadać chciałam. Pajęczycy nie ma?
-Nie ma-Nika usiadła na łóżku i zaczęła masować skronie-A o czym chciałaś ogólnie pogadać?
-Ok, prosto z pomostu, potrzebuję rady.
-Dziś niedziela, nie przyjmuję klientów-mruknęła Nika. Jednak mina Izy była jednoznaczna-No dobra, co zmalowałaś?
-Jeszcze nic-Iza westchnęła-Ale niedługo się stanie. Powiedzmy, że ktoś mi coś zaproponował. Mam się zgodzić czy nie?
-Jakaś ty szczegółowa-mruknęła Nika
-Po prostu… Po prostu powiedz, tak czy nie?
-Sama musisz zdecydować-stwierdziła Nika nawet nie próbując zaczynać tradycyjnej szarlatańskiej gadki-Przemyśl wszystkie za i przeciw i zdecyduj co będzie dla ciebie najlepsze.
-Myślisz?-Iza nie wyglądała na zdecydowaną
-Myślę-odparła Nika. Nagle stęknęła cicho i złapała się za głowę.
-Co jest?-Iza zerwała się i znalazła się tuż przy koleżance-Co się stało?
-Już nic-Nika oddychała głęboko próbując się uspokoić -Już w porządku… Muszę się po prostu położyć.
-Ok, jakby co, to wołaj-Iza wymaszerowała z pokoju oglądając się niepewnie.
Po chwili rudowłosa czuła się już lepiej. Na twarzy Niki pojawił się lekki uśmiech.
W tym momencie mała szklanka uniosła się znad stołu i roztrzaskała się o przeciwległą ścianę.
Z twarzy Niki zniknął lekki uśmiech.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Czw Wrz 08, 2011 14:21 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kotomi
Bolesław Łysy


Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 149

Post Odpowiedz z cytatem
Haha, jaka twórcza rozmowa xD Widzę, że moc Niki szaleje. No, to czekam, co będzie dalej.

_________________
"Czy chcesz, abym zabrała Cię do miejsca w tym mieście, gdzie spełniają się marzenia?"

<A HREF="http://www.pustamiska.pl" TITLE="PustaMiska - akcja charytatywna">
<img alt="PustaMiska - akcja charytatywna"></a> <--- klik
Sro Wrz 14, 2011 20:25 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Ostatnio nie mam weny, ale postaram się wrzucić jak najszybciej Smile

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sro Wrz 14, 2011 21:01 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Do pokoju wbiegł Karolek.
-Co znowu?!-zdenerwowała się Nika-Puka się!
-Fakt, ale ładniejsze-odparł automatycznie chłopak-Medium, sprawa jest. Musisz kogoś zahipnotyzować!
-Słucham?-Nika była zaskoczona-Jak to zahipnotyzować? Ja nie umiem takich rzeczy! Jak szukasz takiej pomocy, to przychodzi mi na myśl tylko pewna jednoosobowa spółka operująca jakieś dwa tysiące lat temu na Bliskim Wschodzie.
-Ale jesteś…-mruknął -No nic, może… O, właśnie! Reggie!-z entuzjazmem spojrzał na łóżko Reginy. Oczywiście było ono puste-A ta gdzie polazła?
-Poszła do piekła. Kogo i po co chcesz hipnotyzować?
Do pokoju wbiegła Nektaryna.
-Nie ma moich kremów! Medium, pomóż!
-A co ona ci pomoże z kremami?-zdziwił się Karolek
-Może wyczuje jakieś wibracje.
-Tak, bo kremiki były wygładzająco-wibrujące. Z serii Dziurex zapewne.
-Jesteś subtelny jak niemiecka kiełbasa.
-CISZA!-wrzasnęła Nika masując sobie skronie
-Nie krzycz tak, bo mi błony bębenkowe pękną-jęknęła Nektaryna
-Właśnie! Nie krzycz tak, bo jej błona pęknie!-Karolek w porę zdał sobie sprawę ze swojego błędu i pędem uciekł nim Nektaryna zdążyła wyjąć swoje szminki. Podobno miotała nimi jak shurikenami, choć po oberwaniu ofiara była co najwyżej mocno upaćkana.
Po załatwieniu formalności („Wypatruj kremu na drodze swego życia” itd.) Karolek znów wszedł do pokoju.
-No dobra. O co chodziło z tym całym hipnotyzowaniem?-spytała Nika
-Chodzi o pewną dziewczynę…-zaczął Karolek
-Regina? Zapomnij, ona w życiu nie dałaby się zmanipulować hipnozą. Już prędzej ona zmanipulowałaby hipnozę.
-Ale ja nie o niej mówię…
-Obrabiasz sobie inną na boku?-Nika pokręciła głową z niedowierzaniem-A tak dobrze się wam układało…
-Ale ja nie w tym sensie! Tu chodzi o przyszłość całego tego sierocińca!
-Mianowicie?-spytała Nika firmowo znudzonym głosem
-Izkę chcą zagarnąć Trolle, a ona zamierza się zgodzić!-głos Karolka znajdował się na granicy pisku
Nika zamyśliła się. Więc to o to wtedy chodziło, pomyślała.
-Więc… Zamierzasz ją powstrzymać? Nie sądzisz, że to trochę nie fair?
-No chyba wobec nas!-wykrzyknął chłopak-Izka była tu prawie od zawsze…
-Więc nie ma prawa do swojego życia?!-Nika nieświadomie podniosła głos. Czuła się dziwnie nabuzowana-Bo nie wiem czy ty, czy ktokolwiek inny zauważył jaką ona tu odwala harówkę! A poza tym gdybyś miał możliwość nie chciałbyś mieć rodziny?! Choćby zastępczej?!
-Ej no, Medium, spokojnie-Karolek zaczął powoli się wycofywać unosząc dłonie w pojednawczym geście. To jeszcze bardziej rozsierdziło dziewczynę. Nika zerwała się z łóżka miotając się jak kot, który oberwał balonem z wodą.
-Wynoś się i przemyśl co ci powiedziałam!-wrzasnęła i próbowała wypchnąć chłopaka z pokoju. Próbowała, gdyż za drzwiami już ktoś stał.
-Iuups-mruknął Karolek
-Ile słyszałaś?-spytała cicho Nika
-Wystarczająco wiele-odparła Iza i sztywnym krokiem pomaszerowała korytarzem. Karolek mruknął coś i udał się do swojego pokoju. Nika zamknęła drzwi i westchnęła. Następnie położyła się i zamyśliła.
Obudził ją rechot Reginy. I ból głowy. Nika niechętnie obróciła się na bok.
-Przestań, bo masz śmiech jak hamujący pociąg-rzuciła w stronę łóżka gotki. Ta uniosła palec zasłuchana w dialogu płynącym z telewizora. Nika skoncentrowała swoje zmysły na odbiorniku.
-Zmarnowałeś mi życie, Carlos!-szlochała jakaś kobieta w czerwonej sukni-Mogłam zostać we Włoszczowej z mamusią!
Nika z zaskoczeniem (a nawet pewnym przerażeniem) przyjrzała się współlokatorce, ale z ulgą stwierdziła, że wokół „mhrocznego łoża” wala się co najmniej pół tuzina butelek. Regina nieprzytomnie popatrzyła na Nikę.
-To ty nagle wypiękniałaś, czy już jestem pijana?
-Raczej to drugie. Jutro będziesz rześka jak poranek w Katowicach.
-Znalazłam podziemną piwniczkę-pochwaliła się gotka tonem archeologa, który odkrył szkielet nieznanego dinozaura-Jest tam wina na rok! Łyczka?-pomachała koleżance butelką
Nika pomyślała o fantastycznych sukcesach, które tego dnia osiągnęła. O tak, w tym dniu zabłysła niczym chrząstka w salcesonie.
-Dobra-odparła zmęczonym głosem-Ale tylko łyczek.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Wrz 24, 2011 07:19 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Iza
Manfred


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12841
Skąd: Rudzienko (Jasienica)

Post Odpowiedz z cytatem
Cięty język godny Neta... Pisz Kosikowi jakieś propozycje jego ripost Razz .

_________________
Trzy słowa najdziwniejsze:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.
Sob Wrz 24, 2011 18:05 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Starałam się Smile Ostatnio coraz trudniej o teksty na poziomie, chodź na przykład "błona" to wynik konwersacji moich kumpeli.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Wrz 24, 2011 22:15 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Oficjalnie przepraszam za długą przerwę, miałam mały kryzysik. Od razu też uprzedzam, iż niedługo będą wywiadówki, więc następny fragment może się przez jakiś czas nie ukazać Sad

-No i mówię mu, bip, że tą baktirię na pewno wzięli od tych bip ruskich, bo, bip, to była baktiria Koli Kałowa!-Regina zupełnie niegotycko roześmiała się. Nika jej zawtórowała. Zawiane dziewczyny osiągnęły poziom kultury zwany potocznie dresowym.
-To jeszcze nic!-Nika mocno pociągnęła z butelki-To ja, Felix i Net ganialiśmy się kiedyś z ogromnym robociskiem przebranym za Pedobeara!
-Chyba w snach-zaśmiała się gotka-Ja tam w podziemiach spotkałam kiedyś prawdziwego robota! Taaakie wielkie bydlę! Dobrze, że mokro było i miałam prądownicę, bo byłoby krucho!
-Spotkałaś panią Knipszyc?-spytała Nika poważniejąc
-Panią? No to żeś pojechała! Tak czy inaczej…
-Czekaj! Mówię poważnie. Ty… ją zniszczyłaś?
-No…-Reginie przeszedł czas na żarty-A co?
-Nic…-Nika westchnęła przeciągle. Uniosła lekko butelkę-Zdrowie Anny Knipszyc.
-Najtwardszej ziomki jaką spotkałam-dodała Regina. Po chwili zmarszczyła brwi-Knipszyc…? A to nie przypadkiem do jakiegoś Knipszyca należał ten dom obok Starówki co w nim przejście było?
-To ten sam-Nika smutno pokiwała głową-Niezła była wtedy jazda…-nagle dziewczyna zamarła-To dlatego Starsi zaczęli atakować! Gdy za… gdy pani Knipszyc zniknęła nie było nikogo kto by ich powstrzymał!
Regina chrząknęła znacząco.
-No… prawie nikogo.
-Więc…-Regina dodała dwa do dwóch i najwyraźniej wyszło czternaście-Więc przeze mnie Starsi zniszczyli niemal doszczętnie Podwarszawę, wybili prawie wszystkich Szarych, zaczęli zajmować tunele i o mało nie wydostali się na powierzchnię-gotka pociągnęła z butelki-Nieźle jak na piętnastolatkę.
-Normalnie pozazdrościć-wymruczała w odpowiedzi Nika-Brawo.
-Za to ty oficjalnie zaczęłaś się staczać. Gdybyś była kałużą, to nie zanurzyłabym się w tobie nawet do kostek.
Nika popatrzyła na gotkę zdezorientowanym wzrokiem.
-No, płytka strasznie się zrobiłaś-gotka zachichotała
-Dzięki-Nika westchnęła, łyknęła z butelki i zamyśliła się-Długo znasz Izę?
-Długo.
Chwila ciszy.
-To wszystko co masz do powiedzenia?
-Możemy gadać o niczym-gotka wygodniej rozłożyła się na swoim łóżku-Ale nie chcę żadnych kłopotliwych pytań typu skąd biorę kasę i tak dalej.
-Nie pytam o kasę, tylko o Izę.
-Czemu cię tak nagle zaczęła interesować?
-Bo Trolle chcą ją zgarnąć.
Regina momentalnie zerwała się z łóżka i o mało nie wyrżnęła nosem w stół.
-CO?! To my tu mamy kryzys, a ty nic nie mówisz?!
-Nie pytałaś.
Gotka z powrotem opadła na łóżko i westchnęła.
-Ja, Iza i Karol jesteśmy najstarsi stażem w tym porąbanym sierocińcu. Trzymaliśmy się razem od czasów Starej Torby. Dlatego ta idiotka nie może się po prostu na nas wypiąć-gotka tym razem wstała powoli, ale zdecydowanie-I właśnie to zamierzam jej teraz powiedzieć.
-Siłą jej nie zatrzymasz. Tu trzeba planu.
-Brawo, mistrzu Dioda. To teraz jakiś wymyśl.
Przez kilka minut dziewczyny tylko piły. Raptem jedna z pustych butelek uniosła się powoli znad podłogi i zaczęła sobie beztrosko latać po pokoju. Regina wytrzeszczyła wzrok.
-Jak kocha to wróci-stwierdziła Nika machając dłonią i sięgając po alkohol, jednak gotka zabrała go jej tuż sprzed ręki.
-Więcej już nie dostaniesz. Łyczek miał być a ty wychlałaś mi ze trzy butle. A teraz powiedz duchom, by przestały robić sobie jaja.
-To nic nie da-Nika zaczęła się wczuwać-Trzeba im złożyć ofiarę.
-Myślałaś kiedyś o tym, by zostać gotką?
-Taak… Nosić pumpy, pentagramy na portkach i szóstki z umiłowaniem, żeby cały świat wiedział, że coś się dzieje.
-Pojechałaś mi po ambicji. A tak na serio…-Regina znów popatrzyła na lewitujący obiekt-To jaka to ma być ofiara?
Nika uczciwie się zastanowiła.
-Najlepsza byłaby z dziewicy.
-No to musisz się poświęcić-Regina odetchnęła z ulgą
-Ja?! Niby czemu?
-Bo ja nie mogę! Z przyczyn technicznych!
Współlokatorka przyjrzała się jej na tyle uważnie na ile tylko stać było pijaną niemal kompletnie nastolatkę.
-To znaczy, że ty i Karol… Nie, nawet nie chcę o tym myśleć.
-Coś taka prawiczka?-zdziwiła się Regina znów pociągając z butelki-To znaczy, że ty i ten twój Net jeszcze nie?
Wzrok współlokatorki wystarczył jej za odpowiedź.
-Nie wiesz co tracisz. Jakiś czas później mój Karol tak mnie w klopie nastraszył, że mało zawału nie dostałam. Wkurzyłam się, więc dałam mu wypełniony pozytywnie test ciążowy. Żebyś widziała Karola minę!
Przez chwilę dziewczyny dusiły się ze śmiechu.
-To dlatego byliśmy potem tacy na siebie wkurzeni. Uznał, że jestem niedojrzała a ja, że jest za sztywny.
-No to chyba dobrze?-zachichotała Nika-Ale przynajmniej trafił ci się chłopak wiedzący kiedy i jak się odzywać. A do tego jest miły i w ogóle.
-A co mi z tego, że miły i w ogóle? Co ja, czterdziestka jakaś jestem? Lepiej mów co dalej z tą ofiarą.
Nika uczciwie się zastanowiła.
-Zróbmy to tak, jak to robią w kościele.
-W sensie… że na tacę?
-Ta tradycja ma już dwa tysiąclecia.
-Ale… na tacę?! To brzmi jak zaproszenie do konsumpcji…
Butelka nagle zatrzymała się w powietrzu, po czym momentalnie spadła i roztrzaskała się. Regina przyglądała się szczątkom przez chwilę.
-No widzisz, nawet duchy nie uważają cię za apetyczną.
Jednak mówiła do siebie, gdyż jej współlokatorka pochrapywała w głębokim śnie.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Paź 22, 2011 12:22 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Iza
Manfred


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12841
Skąd: Rudzienko (Jasienica)

Post Odpowiedz z cytatem
Czy ty z doświadczenia wiesz, jak to jest po upiciu się Wink ? Bo takie realistyczne to wyszło...

_________________
Trzy słowa najdziwniejsze:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.
Sob Paź 22, 2011 18:02 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
NICKi
Manfred


Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 9085

Post Odpowiedz z cytatem
Ech, Nika już zupełnie przestała się zachowywać jak Nika...

_________________
Uśmiechnij się!
Pon Paź 24, 2011 20:51 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Wbrew pozorom nigdy, ale to nigdy nie wypiłam więcej niż dwa łyczki w tygodniu, a więc też nigdy się nie upiłam. Chciałam, żeby wyszło realistycznie Smile
Co do zachowania Niki... No cóż...

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Pią Paź 28, 2011 12:35 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Iza
Manfred


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 12841
Skąd: Rudzienko (Jasienica)

Post Odpowiedz z cytatem
No cóż... Moja mama potrafi upić się naprawdę niewielką ilością alkoholu Smile . Może dlatego, że nie pije na co dzień.

_________________
Trzy słowa najdziwniejsze:
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.
Pią Paź 28, 2011 15:31 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
Yhm... No w każdym razie ja się nigdy nie spiłam. Koniec tematu.

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Paź 29, 2011 12:34 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kage-Sama
Bolesław Łysy


Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 136
Skąd: Czechów i okolice (Znane też pod nazwą Ziemia)

Post Odpowiedz z cytatem
I znowu spóźnienie... eh, starzeję się.

Godzina czwarta w nocy.
-Nika! Wstawaj! Mam pomysła!-wrzasnęła Regina. Nika zerwała się z łóżka ledwie przytomna i oczywiście zatoczyła się do przodu. Na szczęście gotka w porę ją złapała.
-Ja z tym wstawaniem nie aż tak dosłownie-parsknęła Regina-Mam pomysł jak zatrzymać Izę! Trzeba zabujać ją na amen w jakimś chłopaku!
- Oyajćjahieośś (to znajdź jakiegoś – przyp. tłum.)-mruknęła Nika po omacku próbując znaleźć drogę powrotną do łóżka. Niestety w ataku samouwielbienia Regina chwyciła ją w objęcia i nie zamierzała puszczać.
-O! Wilku będzie w sam raz!-zachwycała się dalej gotka-A jak my mu pomożemy z flirciarskimi tekstami będzie jeszcze lepiej! Co o tym myślisz?
-Uszżajnnietyssfatkossafajtana (puszczaj mnie ty swatko zafajdana – przyp. tłum.)
-Jeszcze winko z ciebie nie wyparowało?-gotka pokręciła głową wypuszczając współlokatorkę z objęć. Po chwili uśmiechnęła się promiennie-Mam! Jako medium pewnie masz roaming telepatyczny! Połączysz się z Wilkiem i będziesz mu nadawać teksty, którymi będzie bajerować Izkę!
-Ośśtusieypauchllałmossniejniszszja (ktoś tu się chyba uchlał mocniej niż ja – przyp. tłum.)-Nika pokręciła głową przy okazji łapiąc się stołu
-Słuchając ciebie śmiem wątpić-Regina przez chwilę obserwowała zataczającą się współlokatorkę, po czym w samarytańskim geście pomogła jej dojść do łóżka-Ty tu sobie pośpij. A jutro Wilku tak zbajeruje tę naszą panią przedszkolankę, że ona od razu zapomni o reszcie świata, a Nektaryna z zazdrości do wyciskarki się rzuci!

Następnego dnia Nika wstała z łóżka tylko i wyłącznie po to, by sprawdzić jak Regina sprawdza się w roli swatki. Gotka długo przygotowywała Wilka do rozmowy zahaczającej o flirt. W końcu dziewczyny, „niby to przypadkiem”, pchnęły nieszczęsnego chłopaka na Izę. Ta najwyraźniej była zajęta, gdyż rzuciła do niego tylko:
-Co?
Wilku rzucił spłoszone spojrzenie nad jej plecami. Nika i Regina czaiły się za rogiem. Gotka wskazała swoje włosy.
-No… tego…-zaczął chłopak-Chciałem powiedzieć, że masz ładne, zielone włosy.
-O bip-mruknęła Regina-Zapomniałam, że to daltonista.
Nika bezgłośnie krzyknęła „jesteś szczupła”.
-Jesteś niedożywiona-oznajmił Wilku z uśmiechem
Medium i swatka strzeliły facepalma. Ta druga pokazała ustami „komplement”. Wilku przez moment przyglądał się swojej rozmówczyni, po czym stwierdził:
-Masz najlepszy tyłek w galaktyce.
-Dżizas-mruknęła pod nosem Regina
Iza rozejrzała się spokojnie, po czym strzeliła chłopaka z liścia.
-Masz siniaka-stwierdziła-Ale nie martw się. Podkreśla kolor twoich oczu-po czym minęła chłopaka i udała się na dół, prawdopodobnie do piekiełka. Nieszczęśnik podszedł powoli do dziewczyn masując policzek.
-Jak wypadłem?
-Bez komentarza stary, bez komentarza-stwierdziła Regina i wraz z Niką udały się do swojego pokoju.
-Plan „przetrwanie przez zakochanie” uważam za nieudany-oznajmiła uroczyście gotka rzucając się na łóżko. Po drodze musiała się przekopać przez niezłą stertę butelek-Powiedz duchom, by posprzątały.
-Idź do diabła-rzuciła Nika
-Fakt-gotka wstała i zaczęła się ubierać-Muszę sprawdzić jak sprawy tam na dole. Nie czekaj z kolacją, dobra kobieto.
-Nie zamierzam-odparła Nika i zapatrzyła się w małą lampę lawową – nowy nabytek Reginy. Glut w środku był, oczywiście, czarny-Ktoś mi kiedyś powiedział, że zawartość lampy lawowej to doskonały krem do rąk.
-To byłam ja-uśmiechnęła się Regina otwierając klapę w podłodze
-I właśnie dlatego nie spróbowałam. Co to? Czujnik ruchu?-Nika zmieniła temat wskazując na urządzenie wystające z kieszeni płaszcza gotki.
-Tak. Sporo wybuliłam, ale sprzedawca mówił, że jest odporny na kwas, kule, wstrząsy, prąd elektryczny, cynizm, wodę, ogień, zmiażdżenia i ciekły azot.
-Fajnie. Mogę potrzymać?
-Nie, bo jeszcze popsujesz.
-Swoją drogą co zamierzasz zrobić gdy już pozawalasz wszystkie wyjścia i odetniesz Starszych od Podwarszawy?
Regina przez chwilę przestała zbierać się do zeskoku w tunel. Usiadła na krawędzi zejścia i zamyśliła się.
-A ja wiem? Może zmontuję jakieś oświetlenie i tam zamieszkam?
-Ej, no, chyba mnie tu samej nie zostawisz?-Nika uniosła się na ramieniu i przyjrzała się gotce
-Nie patrz na mnie tak oskarżycielsko, bo jeszcze pomyślę, że się przyjaźnimy!
-No a nie?
-Już ci kiedyś mówiłam. Żadnych kłopotliwych pytań-z tym stwierdzeniem gotka zniknęła w mroku tunelu zatrzaskując za sobą klapę. Nika z westchnieniem sięgnęła pod łóżko i wyciągnęła jabłko.
-Nikt nie chce ze mną rozmawiać-poskarżyła się-Co cię gryzie, jabłuszko?-rozpoczęła konsumpcję. Uśmiechała się.

Z braku laku (i współlokatorki) udała się do pokoju chłopaków. Zapukała. Drzwi otworzył Karolek. Zza jego pleców Roman rzucił:
-Jeśli to chłopaki z F16, to powiedz im, że dostaną kluczyki jak powiedzą magiczne słowo.
-To tylko ja-uśmiechnęła się dziewczyna wchodząc
-A, Medium! Ty wiesz, że udało mi się otworzyć moje trzecie oko?-Roman zaczął trajkotać
-Tak? A gdzie ci się otworzyło? Na czole, czy plecach?-spytał nadąsany Wilku. Jego policzek był wciąż zaróżowiony.
-Bardzo zabawne-żachnął się Roman-Trzecie oko to taka siła, która nas prowadzi przez życie. Dzięki niemu można dostrzec rzeczy, których nie widzą inni! Ono znajduje się wewnątrz człowieka… Czemu siadasz na książce?
-Czytam-odparł Wilku
-Jak to czytasz?
-Trzecim okiem.
-Żyję z jakimiś homo nienormalus-poskarżył się Karolek Nice-No normalnie egzotyka jak na jakiejś tropikalnej wyspie na Pacyfiku czy w Szczebrzeszynie.
-Mam to samo-rzucił Roman grzebiąc w starym kartonie-Ej! Ktoś mi zeżarł jednego z dziesięciu dwumiesięcznych pączków!
-Mylisz się. Cywilizacja pleśniaków żyjąca na jego powierzchni wynalazła fuzję jądrową i niechcący wysadziła jeden kontynent-stwierdziła Nika
-Też możliwe.
-O bip-stwierdził Wilku wyglądając przez okno
-Ej no, stary, trochę kultury!-wkurzył się Roman. Na Wilku nie zrobiło to wrażenia. Nadal wpatrywał się w okno, a dokładniej w samochód, który właśnie parkował przed wjazdem do sierocińca.
-Przyjechali po nią…-wyszeptał-Przyjechali po naszą Izę!

_________________
My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
To jest ta cudowna krew <3
To jest nasz morderczy zew!
Mamy noże, których nie ma nikt inny
Do zabawy ogień i sznur
Na pale nawlekamy niewinnych
A dla winnych garnek i szczur!
Sob Lis 12, 2011 17:03 Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Reklama







Sob Lis 12, 2011 17:03
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Pensjonat "Trzy Kuzynki" Strona Główna » Twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Pensjonat  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Design by Freestyle XL / Flowers Online